Wiara ma to do siebie, Że jeszcze po zniknięciu Nie przestaje działać. Ernest Reman

środa, 23 lutego 2011

" MOJA SAMOOCENA "

Żyjemy w czasach, kiedy obniża się standardy moralne, zniekształca się podstawową wrażliwość człowieka, promując spryt, cwaniactwo, wygodnictwo, nierzadko ośmieszając tych, którzy żyją uczciwie. Konsumowanie życia staje się coraz bardziej powszechne - niestety, konsumentom grozi znudzenie, frustracja, niespełnienie, a przede wszystkim uzależnienie od producentów wrażeń.
Uzależnienie powoduje niezdolność do przeżywania siebie jako całości. Ludziom uzależnionym towarzyszy poczucie pustki wewnętrznej, stan niepewności, wrażenie, że czegoś im brakuje. Częstokroć interesują się wspieraniem samych siebie, pragną dopełnienia, marzą o szczęściu, ale nie mają ochoty znosić cierpień związanych z rozwojem.
W alkoholizmie obecny jest pierwiastek magiczny, za sprawą którego dąży się do kontroli i manipulacji - to jest codzienność alkoholika.
Niektórzy alkoholicy, zanim zaczęli pić, nie podjęli rozwoju duchowego - niedojrzałość nie pozwoliła im rozwinąć sztuki życia i osiągnąć takiej jego jakości, aby mieć z niego satysfakcję. W niedojrzałości człowiek skoncentrowany jest na swoim ego: chce brać, doznawać, zaspokajać swoje głody nową porcją wrażeń.  Postawa roszczeniowa wobec świata i próba podporządkowania sobie innych  "rogate" ego ciągle chce być na pierwszym miejscu, bo inaczej czuje się gorsze i ostatnie.
Rozwój człowieka to ciężka praca, żyć godnie - to podjąć pracę polegającą na zmaganiu z sobą, swoimi słabościami, ale i na rozwijaniu swojego potencjału, talentów, które wcześniej trzeba odkryć. To kształtowanie wrażliwości swojego sumienia, bo miarą dojrzałości jest prawidłowo ukształtowane sumienie. Człowieka stać na świadome życie, jest istotą zdolną do refleksji, decyzji i działania. W trakcie picia alkoholik nauczył się wszystko minimalizować, a przecież każdy z nas potrzebuje ideałów, wymagań, wysoko postawionej poprzeczki, aby nie stracić godności, nie zagubić siebie.
Raz zdradzone ideały pozostawiają w nas zawstydzenie - niektórych ono mobilizuje, przypomina o bolesnej przeszłości, przestrzega, aby nie byli tylko konsumentami życia. Inni swoje zawstydzenie omijają z daleka, bo jest niewygodne i trzeba jakoś je uśmierzyć. Podczas terapii chcą się pozbyć wszystkiego, co sprawia im przykrość: wstydu, poczucia winy, wyrzutów sumienia, a wraz z nimi czasem najbardziej podstawowej wrażliwości moralnej. Komunikaty otrzymywane w czasie terapii nie zawsze są właściwie rozumiane: "Zadbaj o siebie" niejednokrotnie jest zamieniane na "Czuj się dobrze", "Teraz wszystko mi się należy, przecież tak długo i ciężko cierpiałem".
Czy można się dobrze czuć, kiedy prawda o własnym życiu zawstydza, kiedy jest się winnym wielu cierpień, kiedy człowiek nie rozumie własnej przeszłości i aktualnego życia? Przecież nie samopoczucie jest tu najważniejsze i pierwsze, ale prawda i to, co z tej prawdy wyniknie dla dalszego losu człowieka. Trzeźwość zawsze boli, kiedy podejmuje się porządkowanie swojego życia. Wystarczy spojrzeć na Dwanaście Kroków AA, tam jest zawarta ścieżka rozwoju duchowego, jeśli się nią konsekwentnie kroczy, musi zaowocować nowym życiem.
A co to w ogóle znaczy? Duchowe – jak sama nazwa wskazuje – jest to, co nie jest materialne. A więc świat wartości człowieka. Zestaw wartości każdy ma, lub może mieć, swój własny, prywatny, osobisty. Do najczęściej wymienianych wartości należą na przykład: miłość, dom, Bóg, praca, rodzina, przyjaźń, religia, uczciwość, kościół, odpowiedzialność…
Program Wspólnoty Anonimowych Alkoholików jest programem duchowym. Duchowym, a nie magicznym, religijnym czy mistycznym!
Program 12 Kroków, to dziedzictwo zdrowienia. Oczywiście to podstawa, ale…
Najważniejsza jest trzeźwość póki nie piję wszystko możliwe – to Kroki.
Doświadczanie duchowości umożliwia wejście na taki etap rozwoju, na którym jesteś zdolny dzielić się, dawać, wspierać, przekraczać własne ego. Ci, uzależnieni, którzy mieli kontakt ze swoją duchowością choćby w małym stopniu, częściej i szybciej do niej wracają, widzą w niej szansę dla zdrowienia.
Duchowość to Dobro, którego warto pragnąć i o nie się starać.
Tymczasem być dobrym to uczestniczyć w Dobru: nie tylko podziwiać wartości, zachwycać się, odkrywać je, mieć o nich wiedzę, ale zacząć je wprowadzać w życie, liczyć się z nimi, podejmując kolejne decyzje. Nie skazywać się na niewolnictwo od nastroju, ale być w Dobrym, a to wymaga ascezy, wysiłku, pokory, prawdy, wyrzeczeń.
Jednym alkoholikom brakuje umiejętności, innym wiedzy, a niektórym woli podjęcia rozwoju duchowego. Część z nich jest skoncentrowana na doznawaniu dobrego nastroju, co często jest kontynuacją uzależnienia: uważają, że życie wtedy jest dobre, kiedy się dobrze czują. Ci są jak skała: "nieprzemakalni" dla Dobra, wszystko w ich życiu ślizga się po powierzchni, a co istotne po nich spływa. Kiedyś kupowali energię w puszkach i butelkach, tak załatwiali sobie dobre samopoczucie, dziś domagają się tego od innych ludzi, od grup. To wielka pułapka - być przywiązanym do przeżyć
i tylko w ten sposób chcieć czuć energię życia.
Ci ludzi nie chcą zmiany, bo zmiana często boli, jest procesem, który trwa, a oni są nastawieni na szybki efekt. Potrzebowaliby wyćwiczyć dyscyplinę, która uporządkuje życie, nauczyć się pokory, podejmowania wysiłku wewnętrznego, pewnej stałości, bez chwilowych zrywów, które są oparte na magicznym myśleniu.
Dlatego osoby uzależnione od alkoholu potrzebują środowiska, w którym odnajdą podstawowe wartości, ukształtują zdrową postawę wobec życia. Zadośćuczynienie i wdzięczność jest owocem zdrowienia, jest postawą, w której wyraża się normalizowanie swoich stosunków z ludźmi i otaczającym światem. Przeciwieństwem magii jest duchowość, która przynosi uzdrowienie poprzez otwarcie się na tajemnicę życia, na prawdę o nim. U alkoholika związek życia z duchowością został rozerwany, dlatego ważną rolę w powrocie do zdrowia Anonimowych Alkoholików pełni świadectwo trzeźwego życia, które pokazuje związek poszczególnych aspektów życia z duchowością. Kiedy człowiek przeżywa swoje życie, doświadcza wyzwolenia, pokory, wyrozumiałości, wdzięczności. Opowiadając własną historię w prawdzie, zaczyna rozumieć siebie, czuje własne rozdarcie, doświadcza siebie w słabości i mocy. Pierwiastek duchowy to spoiwo łączące nasze życie w całość: oddzielenie jakiegokolwiek aspektu własnego życia od duchowości musi się zakończyć fiaskiem, porażką, w przypadku alkoholika - nawrotem choroby.
Kiedy człowiek pozwala, aby prawda o nim samym ujawniła się, doświadcza swoistego wyzwolenia - kajdany uzależnienia opadają. Odzyskuje siebie, staje się sobą, a przez wiele lat był rozbity wewnętrznie i napięcie rozdarcia łagodził alkoholem. Duchowość można nazwać dostrzeżeniem "palca Bożego" w naszym życiu. Wyzwolenie to powrót do domu, do miejsca dobroci, bezpieczeństwa.
Duchowość przejawia się w aktywności człowieka, w przekraczaniu własnego egoizmu, egocentryzmu, jest odrywaniem się od przywiązania do samego siebie, od wewnętrznej pustki wypełnianej różnymi wrażeniami. Jest wyjściem w stronę Światła, Mocy, Dobra, aby im służyć, aby dawać im siebie. Aby dać się nimi napełnić i rozświetlić swoje mroki. Może się to dokonywać w akcie modlitwy, medytacji, ale także w wysiłku szukania prawdy o sobie. Duchowość potrzebuje wiary w sens, wiara jest koniecznością, a nie luksusem. Brak wiary lub słaba wiara to skazanie swego życia na słabość i kryzysy. Dlatego ważne jest, w co człowiek wierzy: w siłę pieniądza, możliwości techniki, pracę czy Boga. To źródło, w które wierzymy, określa siłę naszej wiary i sens naszego życia: coś nie ma sensu, bo nie ma zakotwiczenia w źródle stałym, nieprzemijającym, wiecznym, niepodlegającym koniunkturze i modzie. Natomiast życie bez sensu boli, domaga się przekonstruowania, refleksji, naprawy - to okazja, żeby się zatrzymać i poszukać prawdziwego sensu swojego życia.
Człowiek, żyjąc bez sensu, coraz bardziej się dezintegruje, popada w chaos, zagubienie, coraz silniej czuje potrzebę integracji, pragnie światła w gęstej ciemności, zaczyna się dusić sam sobą, czuje się jak uwięziony w za małym ubraniu. Jeśli podejmie to bolesne pragnienie, wówczas zacznie dojrzewać do odpowiedzialności za swoje życie, z głupca trwoniącego je stanie się mędrcem kontemplującym tajemnicę życia, do której może mieć dostęp.
Kim jestem, jaki jestem, po co jestem, dlaczego jestem - to pytania o tożsamość, szukanie odpowiedzi na swoje niepokoje. Żeby poznać siebie, potrzebujemy partnera albo lustra: w czym się przeglądam - we wrażeniach, gotówce, posiadanych dobrach? W zależności od tego, w jakiej perspektywie umieścisz siebie, taki obraz zobaczysz: jeśli światło pada z boku, zobaczysz swój profil, siebie we fragmencie, w zależności od siły światła kontur będzie wyraźny lub zniekształcony. Kiedy światło pada z góry, nie ma cienia, wszystko widać i ten cień nie jest ważny. Jeśli umieścisz swoje życie w perspektywie posiadanych rzeczy materialnych, zobaczysz w sobie pychę, władzę, przywiązanie, lęk, zazdrość, sprzeczności. Dopóki jesteśmy pod wpływem wrażeń, emocji, podniet, pozostajemy na powierzchni życia, nie dotykamy tajemnicy, nie mamy do niej dostępu.
Tajemnicę życia, jego wartość odkrywa się w ciszy. W pierwszym kroku alkoholik musi się przyznać, czyli stanąć w prawdzie i nie jest to jednorazowy akt - przyznawać trzeba się nauczyć, to musi stać się częścią postawy wobec życia. Wieloletnie zakłamywanie wyrabia w alkoholikach zdolność uciekania od prawdy, od siebie, od życia. Przyznać się to podejmować codziennie na nowo odpowiedzialność za swoje życie, bez przerzucania jej na innych. Kiedy człowiek widzi tylko zrujnowane życie, nie chce się przyznać przed sobą, że to jest jego dzieło, że ma w tym udział, bo przyznać się to znaczy podjąć wysiłek i zmienić kierunek swojego życia. Przyznać się, to zdać sobie sprawę z tego, że potrzebuję pomocy, że mój pomysł na życie nie wystarczy. Przyznać się to zobaczyć, że człowiek potrzebuje wyzwolenia z lęku przed samym sobą, ludźmi i światem.
Pierwszy krok domaga się drugiego - aktu wiary. Człowiek będzie gotów się przyznać, kiedy uwierzy, że to go ocali, że w ten sposób zacznie żyć godnie i widzieć swoje życie, jakim jest. Wiara to powierzyć siebie Sile Wyższej, grupie i podjąć decyzję (w Trzecim Kroku), aby oddać swoje życie i wolę pod Jej wpływ, zrezygnować z destrukcyjnego planu opartego na ślepym ego.
Duchowość  to  wrażliwość  na  wartości
Ważnym  elementem  w  pracy  nad  sobą  jest  samoocena,  wiele osób cierpi na zaniżoną samoocenę. Jednakże należy zawsze pamiętać o tym, że ten stan można zmienić, wystarczy tylko trochę pracy nad sobą.Praca nad dobrą samooceną jest bardzo istotna. Osoby uzależnione, które mają o sobie dobre zdanie lepiej funkcjonują w społeczeństwie, dobrze radzą sobie w pracy, tworzą harmonijne związki. Jednym słowem są dużo szczęśliwsze.

KROCZEK 1
 
Zacznij od wypisania na kartce wszystkich swoich zalet. Pomyśl o tym, co umiesz robić, co ci się udało osiągnąć, jakie masz pozytywne cechy charakteru. Wbrew pozorom ważne są nawet drobiazgi, chociażby to, że potrafisz robić piękne zdjęcia, jesteś punktualny, potrafisz gotować czy ładnie tańczysz. Trzymaj tę kartkę w widocznym miejscu i zaglądaj do niej często.

KROCZEK 2
 
Należy otaczać się ludźmi, którzy pomagają nam myśleć o sobie dobrze,  należy unikać kontaktów, które nam nie służą, szczególnie osób złośliwych, zakompleksionych, które swoją wartość próbują budować poprzez krytykowanie innych i celowe kwestionowanie ich osiągnięć.

KROCZEK 3
Pamiętaj o tym, że każdemu od czasu do czasu zdarzają się potknięcia, gafy i błędy. To jest zupełnie naturalne. Nie należy, więc rozpamiętywać minionych porażek, gryźć się nimi, pamiętać ale nie przeżywać ich ponownie. Z każdej sytuacji należy wyciągnąć wnioski na przyszłość.

KROCZEK 4
Jest niezmiernie istotne, aby dbać o swój wygląd, otoczenie i zdrowie. Człowiek który podoba się sobie czuje się o wiele pewniej. Dlatego staramy się wyrabiać w sobie jak najlepsze nawyki dotyczące higieny a także porządku.

KROCZEK 5
Wiele osób o zaniżonej samoocenie boi się zabierać głos w towarzystwie, ponieważ   uważają, że nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Jest na to prosta recepta. Trzeba żyć ciekawie i intensywnie a wtedy na pewno będzie się człowiekiem interesującym dla innych. Warto mieć swoje hobby, bo jeśli coś lubimy robić to stajemy się w tym coraz lepsi i rozwijamy się a o swoich pasjach każdy potrafi opowiadać ciekawie.

KROCZEK 6
Staramy się nie porównywać z innymi. Zawsze znajdą się osoby, które będą bogatsze, ładniejsze czy lepiej wykształcone. Nie chodzi o to żeby się ścigać, zwłaszcza, że każdy z nas ma inne potrzeby, priorytety i możliwości. Nigdy nie koncentrujmy się na tym, w czym nie dorównujemy innym tylko myślimy o tym, co mamy w sobie dobrego i co możemy rozwijać. Zawsze staramy się być optymistami, nie myślimy o tym co nam brakuje, tylko jak dużo już mamy.

KROCZEK 7

Warto od czasu do czasu obiektywnie przeanalizować swoje wady i zalety. Jest to dobra podstawa do naszych predyspozycji i możliwości. Na każdym etapie życia należy mieć jakieś cele i konsekwentnie je realizować. Ważne jest, aby te cele były realistyczne. Jeśli często ustawiamy sobie za wysoko poprzeczkę i ponosimy porażki, nasza samoocena się obniża ( Jestem do niczego ).

KROCZEK 8
Staramy  się kumulować w swoim życiu wszystko to, co pozytywne. Wyrabiamy w sobie nawyki służące postawie optymistycznej. Na koniec każdego dnia pomyślmy o ty, co nas dziś spotkało miłego. Często się uśmiechajmy i cieszmy drobiazgami. Nagradzajmy się za drobne sukcesy i osiągnięcia, np. idźmy do kina, kupmy sobie drobiazg, który sprawi nam przyjemność.

KROCZEK 9
Dbajmy o podtrzymywanie przyjaźni. Kontakty z życzliwymi nam osobami są bardzo budujące i rozwijające. Nawet krytyka płynąca z ust przyjaciół jest bardzo pomocna. Jeśli ktoś jest naszym prawdziwym przyjacielem, możemy mieć pewność, że nie krytykuje nas przez złośliwość, ale dlatego, że pragnie naszego dobra, chce byśmy byli dobrymi ludźmi.

KROCZEK 10
Miejmy czas na zabawę. Pamiętajmy że człowiek zmęczony nie lubi siebie. Dlatego nie przesadzajmy z pracą i starajmy się zawsze znaleźć czas na relaks, uprawianie ulubionego sportu oraz na hobby. Gdy tylko mamy okazję korzystajmy z podróży, spotykajmy się ze znajomymi.

KROCZEK  11
Pomagaj innym, wyświadczaj drobne przysługi. To bardzo dobry sposób na to by przestać się koncentrować na sobie i swojej nieśmiałości. Pomagając innym pomagamy także sobie, czujemy się potrzebni, rozwijamy swoje umiejętności społeczne, czujemy się bardziej dowartościowani.

KROCZEK 12
A dlaczego w ogóle warto pracować nad samooceną?
Dla naszego zdrowia, bo to jest właśnie trzeźwienie.
Osoby, które mają odpowiedni poziom samooceny łatwo komunikują się  i mają zdrowe relacje z innymi. Dobrze radzą sobie w pracy, wykazują wyższą zaradność życiową, są dobrymi rodzicami i tworzą dobre związki partnerskie.
Osoby o wysokiej samoocenie są po prostu szczęśliwsze.

Więc jest co robić.
Powodzenia !
Opracował: SIGIMUND

środa, 16 lutego 2011

NASZA GRUPA AA "W DRODZE"

Czym jest nasza grupa AA  „ W DRODZE ” ?:

Pomóc sobie samemu znaczy wziąć problem i jego rozwiązanie w swoje ręce i być aktywnym na tyle, na ile pozwalają możliwości.
W ramach grupy spotykamy się, my ludzie cierpiący na taką samą chorobę,
dotknięci takim samym problemem lub doświadczający takiej samej trudnej sytuacji
W trakcie wspólnych rozmów poszczególni jej uczestnicy doświadczają ulgi
i wsparcia od innych biorących udział w spotkaniu i uświadamiają sobie, że nie są pozostawieni sami sobie. Uczymy się rozpoznawać trudności, żyć z nimi albo je pokonywać. Podstawę  stanowi wzajemna wymiana doświadczeń i informacji.

Cele grupy AA „ W DRODZE ”:

Nadrzędnym celem członków grup jest pomoc samym sobie w kręgu osób dotkniętych takim samym problemem.
jeszcze co nie co:

Grupa powstała w wyniku świadomego i odpowiedzialnego zaangażowania osób dotkniętych danym problemem. Motywacji należy upatrywać w woli dokonania zmian we własnym położeniu i wymiany doświadczeń z innymi, którzy borykają się z takimi samymi problemami.

Członkowie grup porozumiewają się na płaszczyźnie bycia uwikłanym w zbliżoną sytuację i dzięki temu możliwe jest uzyskanie autentycznego zrozumienia. Osoby udzielające profesjonalnej pomocy nie będą w stanie tak szczerze zrozumieć osobę potrzebującą, ponieważ nie mogą odtworzyć problemu takiej osoby z perspektywy własnych przeżyć.

W przeciwieństwie do formy pomocy z zewnątrz (np. profesjonalna poradnia, terapia) samopomoc oznacza robienie czegoś dla siebie a nie w głównej mierze działanie na rzecz innych. Nasze spotkania stanowią istotne uzupełnienie pomocy profesjonalnej w ramach opieki zdrowotnej i socjalnej. Wyrównują głównie braki socjo-psychologiczne.
 
"Tylko ty sam jesteś w stanie temu podołać, ale nie podołasz temu sam!"


Co daje udział w grupie A.A „W DRODZE” :

Poprzez wspólną pracę w ramach grupy można łatwiej poradzić sobie z obciążeniami psychicznymi,

będącymi wynikiem choroby.

Członkowie grup mogą ...
- wspierać się wzajemnie przy pokonywaniu trudności,
- zdobywać wiedzę na temat osobistej trudnej sytuacji,
- rozwijać nowe formy radzenia sobie z problemem,
- odrzucić izolację i fobie,
- wytworzyć w sobie pewną siebie postawę . - stworzyć nowe perspektywy i życie wypełnić nową treścią oraz
- dodawać sobie wspólnie odwagi. 

PROGRAM  AA

W preambule programu AA czytamy, że Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą kobiet
i mężczyzn, którzy dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją po to, aby rozwiązać wspólny problem, pomóc sobie i innym uwolnić się od nałogu. Najważniejszym celem Grupy AA "W DRODZE"
i  jej uczestników jest wytrwanie w trzeźwości, pomoc innym alkoholikom.
Nieprzypadkowo używa się tu słowa: doświadczenie. W Grupie AA uczestniczą bowiem osoby z różnym stażem abstynenckim, a ponieważ z założenia aowcy mówią tylko o sobie - nie udzielając przy tym rad – nowicjusz opiera się na doświadczeniu kolegów z większym stażem abstynenckim.
Trzeźwiejący w AA alkoholicy nazywają miting „ładowaniem akumulatorów”, czyli nabieraniem sił do dalszej pracy nad sobą, i pogłębianiem swojej wiedzy na przykładzie innych – na temat własnego uzależnienia. Powtarzają także, że Grupa AA jest lokomotywą ich życia w abstynencji, i bez niej prędzej, czy później zaczęliby znowu pić. Potwierdza się to u osób, które mają wpadki, zazwyczaj przez odejście od grupy. Różne są tego przyczyny. Wynikają one głównie z nie rozbrojonego wciąż systemu iluzji i zaprzeczeń. 

Aowcy podczas mitingu „zrzucają” z siebie także pewien balast emocji wynikających z trudnych sytuacji życiowych. Emocje te jeszcze do niedawna prowokowały do picia.
Każdego członka wspólnoty zachęca się do polegania na Grupie, na poszczególnych jej członkach. Zaleca się nowicjuszom uczęszczanie na liczne mitingi, na których 
spotykają się oni z troskliwością i akceptacją ze strony innych. W trakcie spotkań, z wypowiedzi koleżanek kolegów dowiadują się, jak radzić sobie z przykrymi emocjami. Dowiadują się, czym grozi nadmiar lęków i stresów. Nowicjusz ma także dowód, że można nie pić, skoro udało się to innym.
Alkoholik w AA ma poczucie, że nie jest sam, nie jest wyobcowany i odrzucony, i coraz mniej wstydzi się swojej choroby akceptując jednocześnie swoją nową tożsamość.
Jeśli motywacja do życia w trzeźwości jest dostatecznie silna, alkoholik zaczyna zmieniać swoje życie 

i wartości. Unika towarzystwa które pije i coraz więcej czasu przebywa wśród trzeźwiejących alkoholików 
w klubie abstynenckim, oraz na mitingach. Tutaj czuje się bezpiecznie, czuje, że jest u siebie i wśród swoich. Tu otrzyma pomoc i zrozumienie członków wspólnoty, którzy przeżywają podobne problemy, rozczarowania, frustracje i kłopoty życia codziennego. Te kłopoty towarzyszą oczywiście wszystkim ludziom ale alkoholik musi nauczyć się je pokonywać bez pomocy alkoholu. To nie jest łatwe. Tym, którzy radzą już sobie z utrzymaniem abstynencji, AA proponuje program składający się z 12 Kroków pomocny na każdym etapie trzeźwości. Kroki te są wskazówką w drodze do samozadowolenia w trzeźwym życiu.
Trzeźwiejący alkoholicy nawet z kilkuletnim stażem abstynenckim powiadają, że czegoś im brakuje, coś ich niepokoi, a ich życie nie jest takie łatwe, jak sobie wyobrażali. W rezultacie, mimo uznania Pierwszego Kroku, czyli własnej bezsilności wobec alkoholu sięgają znowu po kieliszek.
Każdy alkoholik w pewnym okresie swego picia zadaje sobie pytanie: - dlaczego pije? Jest przekonany, że jeśli znajdzie na to odpowiedź, przestanie pić. To oczywiście iluzja, ale towarzyszy ona wielu trzeźwiejącym alkoholikom. Często zadają sobie pytanie: - dlaczego ja? Dlaczego mnie właśnie dotknęła ta choroba? Narażeni są przez to na rozczarowania, frustracje i niskie poczucie własnej wartości. Żyją w przeświadczeniu, że pić im nie wolno, i porównując się do ludzi zdrowych, czują się gorsi, choć temu zaprzeczają. Fakt, czy też przeświadczenie, że to choroba uniemożliwia im picie powoduje, że alkoholicy nie czują się do końca pewni, silni i wolni. Taki stan powoduje, że proces prawdziwego trzeźwienia zostaje zahamowany, a alkoholik zdany jest w dalszym ciągu i w dużej części na Grupę AA. 
Wprawdzie większość  trzeźwiejących alkoholików utrzymuje, 
że nie żywi żadnej niechęci do ludzi zdrowych, 
a więc „normalnych”, kontrolujących swoje picie, jednak wyczuwa 
się z ich strony animozje, lub poczucie zagrożenia. W czasie zdrowienia mogą zdarzyć się okresy nasilonej tęsknoty by „być normalnym” i nie mieć poczucia wyobcowania. Tęsknoty te wynikają z faktu, że alkoholikowi bardzo trudno jest zaakceptować własną tożsamość alkoholika i cieszyć się życiem.
Program AA nastawiony jest na bezsilność wobec alkoholu. Na wiarę w Siłę Wyższą i na siłę wspólnoty, na wypełnienie pustki po odstawieniu alkoholu.
Mimo sukcesów i satysfakcji z trzeźwego życia pozostaje jednak u alkoholika wiele niezrozumiałych lęków, niepokojów. Pozostaje także poczucie odrębności, niepewności, oraz dylemat: - co to znaczy być „normalnym człowiekiem”?
Zatem powstają pytania: - czy jest możliwe, aby alkoholik czuł się tak, jak każdy normalny człowiek? 

Aby, mimo choroby nie był smutny i nieszczęśliwy w poczuciu wyobcowania?
Odpowiedź na te pytania dają profesjonaliści. W pewnym momencie rozwoju ruchu aowskiego uznali oni, że uzupełniając program AA mogą przyczynić się do pełnego zdrowienia alkoholika. Mogą także skutecznie pomagać alkoholikom w okresie przejściowym.
W Grupie AA, nowicjusz dowie się, że chociaż inni ludzie mogą okazać im chwilową pomoc, to tak naprawdę tylko on sam decyduje o tym, czy będzie  pić, czy nie.

ZAPRASZAMY  SERDECZNIE  W  KAŻDĄ  ŚRODĘ,  GODZINA 17.00

środa, 9 lutego 2011

" POGODA DUCHA "

Hanna Banaszak
Pogoda ducha

 
 Rano wstajesz zły
Wszystko z ciebie kpi
Nie chce ci się nic
Zwłaszcza żyć
Wiec biedny jesteś
Bo nie wiesz nawet
Ze masz prawdziwy skarb
Skarb w postaci mnie!

Kto rozjaśnia ci wszystkie szare dni

Kto nadzieje ma aż do dna
No kto rozśmiesza gdy nie do śmiechu ci
Wszystko to na siebie biorę ja!

Bo mnie na uśmiech zawsze stać

Nie lubię życia brać
Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!

Nie rozmieniaj mnie

Na humory złe
Gdy dopadnie spin
Nie top w szkle, o nie
Dobry dla mnie bądź
Kochaj, szanuj, chroń
Ja przy życiu cię
Trzymam bądź co bądź!

Niebo pełne chmur

Malkontentów chór
Przekonuje ze gorzej jest niż źle
Nim uwierzysz w to
Nim się wtopisz w tło
Szybko na ratunek wzywaj mnie
A ja - pogoda ducha twa
Natychmiast zjawiam się
Gdy czuje ze ci źle
A ja - jak wierny anioł stróż
Pocieszam cię co dnia
Beze mnie ani rusz

Bo mnie na uśmiech zawsze stać

Nie lubię życia brać Zbyt serio, serio zbyt
Bo ja - pogoda ducha twa
Gdy potrzebujesz mnie
Po prostu zjawiam się!

To mnie wymyślił dobry Bóg

Byś przez to życie złe
Z nadzieja przebrnąć mógł
To ja na przekór wszystkim tym
Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!

piątek, 4 lutego 2011

" SIŁA WIĘKSZA OD NAS SAMYCH "

 Definicja  Siły  Większej:
Siła  wyższa  to  termin,  który  odnosi  się  generalnie  do  niepokonanej  siły  i  mocy  przezwyciężania.  Dotyczy  on  czyjeś  zdolności  do  zrobienia  czegoś.
Siła  Większa  od  nas  samych:
Ci z nas, którzy byli wychowywani w duchu przynależności do kościoła, lub mają wpojone pewne przekonania religijne, mogą mieć problem z Krokiem Drugim. Mogą uważać, ze istnieje sprzeczność pomiędzy zasadami, które im wpojono, a tym w co mamy uwierzyć zgodnie z Krokiem Drugim. Ale nie prosi się nas przecież o zaniechanie tego, czego nas nauczono poprzednio, a jedynie o oddzielenie tego od naszej podstawowej potrzeby życia i pracy nad
programem w każdym kolejny dzień życia, który skupia się wokół naszej potrzeby osiągnięcia stanu trzeźwości.

Czy można się obejść bez utożsamiania Siły Większej z Bogiem?
Tu zdania są podzielone. Są osoby, które twierdzą, że potrzebują koncepcji Boga, by  trzeźwieć. Dla innych nie jest to konieczny czynnik ich zdrowienia. Wspólnota AA nie jest od rozstrzygania tych wątpliwości, ponieważ nie jest związana z żadną organizacją religijną, ruchem, bądź światopoglądem. W tym ruchu ważna jest przede wszystkim chęć trzeźwienia, a znajdują tam swoje miejsce ludzie najróżniejszych wyznań, ateiści i agnostycy.
Bill W., współzałożyciel wspólnoty AA, w książce "AA osiąga dojrzałość" pisze m.in.: "ateistom i agnostykom powiedz dobitnie, że nie muszą przyjmować naszego pojmowania Boga. Niech, zamiast Boga, przyjmą jakąś sensowną własną prawdę. Najważniejsze, aby oni wszyscy uwierzyli, że istnieje jakakolwiek siła większa od nich samych..."
 Dlaczego wiara w Siłę Większą jest tak ważna przy radzeniu sobie w zdrowieniu?
To przede wszystkim nadzieja dla alkoholika, że nie jest się osamotnionym w walce o trzeźwość. To świadomość, która ogromnie dodaje sił, że Komuś zależy na naszym zdrowiu, życiu, że ta Siła chce nas wspierać., że źródło potrzebnej nam Siły leży na zewnątrz nas.
Jak  uwierzyć w Siłę Większą ?
W zamyśle Siły Większej  mamy  jakąś ścieżkę do przejścia i staramy się wsłuchiwać w Jej podpowiedzi i dziękować za doświadczane radości, za spotkania z wyjątkowymi ludźmi, za trudne zdarzenia. Uczy nas , że mamy szukać  cech pozytywnych a nie spoglądać na świat krytycznie, pełni  pretensji. Anonimowość  i  równość pomagają  nam  w  pozbyciu  się  pychy i zrozumieniu, że ważne jest to, czy robimy  coś pożytecznego dla grupy, czy dla jednej osoby. Kolejną wartością  jest relacja z drugą osobą. Każde spotkanie, świadomy z nią  kontakt jest dany nam w jakimś celu. Starajmy się go nie zmarnować.
Odwołanie się do Siły Większej:
Jeśli wierzymy w Siłę Większą, prosimy o wsparcie w dążeniu do uzdrowienia i zdrowia. Wiara, modlitwa i rozwój duchowy  może odegrać ważną rolę w wychodzeniu z choroby. Nasze  poczucie duchowej odnowy może pomóc przezwyciężyć rzeczy, których nie można zmienić.
 Siła Większa i duchowość:
Duchowość - pojęcie to odzwierciedla jakość relacji człowieka z innymi ludźmi, rzeczami i sprawami zajmującymi najważniejsze miejsce w jego życiu. Duchowość to: wartości, zasady, normy, marzenia, cele, ideały i kierunki naszego zaangażowania emocjonalnego. Rozwijanie duchowości to proces zbliżania się do doskonałości. Znaczy to, że stając przed wyborami życiowymi, podejmujemy takie decyzje, które umożliwią nam być lepszym człowiekiem. Alkoholizm niszczy duchowy wymiar ludzkiego życia wprowadzając w centralne jego miejsce alkohol - najważniejszego bożka w życiu osoby pijącej. Program 12 Kroków jest programem duchowego przebudzenia i rozwoju.
Opracował:     SIGIMUND

 

" ŚMIERĆ "

Spotkałem    jesienią,
siedziała  przygarbiona,
tuliła  pod  chałatem
kościste  swe  ramiona.

A  zimny  wiatr  przegarniał
suchych  traw  czupryny,
wymiatał  żółte  liście
i  rzucał  na  równiny.

I  poszła  moim  śladem
i  była  moim  cieniem,
choć  chciałem     przepędzić
rzucając  w nią  kamieniem.

A  potem  była  zima
i  mróz  malował  szkło
a  ona   przy  mnie  była
i  wszystko  podle  szło.

Posępna  bez  uśmiechu
Skracała  me  oddechy,
ważyła  me  zasługi,
liczyła  moje  grzechy .

A  później  wszystko  było
W  rękach  Pana  Boga
a  mnie  dławiła  rozpacz
a  mnie  dręczyła  trwoga.

Trzymała  mnie  za  serce,
Za  ręce  i  za  nogi,
czasami  gdzieś  znikała,
by  wieszać  nekrologi.

I  nigdy  nie  lubiła
gdy  się  za  mocno  spiłem,
bo  śmiałem  jej  się  w  oczy,
gardziłem  nią  i  drwiłem.


Szarością  ozdabiała
w  mieszkaniu  wszystkie  ściany,
i  słońce  zaciemniała,
nań  kładąc  chmur  dywany.

Czasami  gdzieś  wybyła,
zniknęła  na  dni  parę,
na  ogół  u  znajomych
kończyła  starą  sprawę.

Tak  bardzo    prosiłem,
marzyłem  o  tym  skrycie,
niech  wreszcie  już  to  skończy,
niech  mi  odbierze  życie.

Lecz  ona  była  głucha,
bez  duszy  i  bez  serca,
jak  zimny  kawał  lodu
co  w  piersi  ma  morderca.

Więc  sam  się  tam  wybrałem,
gdzie  siedzi  Dobry  Bóg,
On  palcem  mi  pogroził,
wyrzucił  mnie  za próg.

Gdy  znów  tu  powróciłem,
gdy  z  oczu  spadły  mgły
to  ludzi  się  wstydziłem,
na  siebie  byłem  zły.

A  jej  już  nie  widziałem,
została  w  starym  domu,
bo  tam    zostawiłem,
wyszedłem   po  kryjomu.

Ja  wiem  że  mnie  odnajdzie,
że  kiedyś  mnie  zabierze,
lecz  najpierw  u  czknę  życia,
coś  dotknę,  sprawdzę,  zmierzę.

A  kiedy  przyjdzie  pora
by  żegnać  już  ten  świat,
to  dumę  chciałbym  poczuć
z  przeżytych  trzeźwych  lat.

SIGIMUND

środa, 2 lutego 2011

" EGOIZM "

1.)
Jestem alkoholikiem. Potrzebuję Twojej pomocy. Nie rób mi wymówek, nie obwiniaj mnie, nie złorzecz mi. Nie byłabyś zła na mnie, gdybym był chory na gruźlicę lub cukrzycę.
Alkoholizm to też choroba. Nie wylewaj mojego alkoholu, to po prostu strata, ponieważ ja zawsze znajdę sposób na zdobycie dalszej porcji alkoholu. Nie pozwól mi wywołać u Ciebie złości. Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie, będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam o sobie. Ja już wystarczająco nienawidzę siebie.
Niech Twoja miłość do mnie i lęk o mnie nie doprowadza Ciebie do robienia tego, co sam powinienem robić. Jeśli weźmiesz na siebie odpowiedzialność za wszystko, oduczysz mnie podejmowania odpowiedzialności. Będę miał coraz większe poczucie winy, a Ty będziesz się czuła urażona. Nie przyjmuj moich obietnic, obiecam cokolwiek, by wyjść z kłopotów. Ale charakter mojej choroby powstrzymuje mnie przed dotrzymywaniem obietnic nawet tych, o których mówię z początku serio. Nie groź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję trzymaj się jej. Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie, to może być kłamstwo. Zaprzeczanie oczywistym faktom jest symptomem mojej choroby. Co więcej, najczęściej łatwo tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można oszukać.
Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagę, nie daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości. Nie ponoś za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji mojego picia.
Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków. Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi, który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy. Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę mógł zaprzeczać temu, że mam problem alkoholowy. Ponad wszystko, ucz się wszystkiego, co tylko możliwe o alkoholizmie i Twojej roli w stosunku do mnie.
Przychodź na otwarte zebrania AA. Uczęszczaj regularnie na spotkania Al-Anon. Czytaj literaturę i utrzymuj osobisty kontakt z członkami Al-Anon. To są ludzie, którzy mogą dopomóc zobaczyć jasno całą Twoją sytuację.
TWÓJ ALKOHOLIK

2.)
Nasz egoizm skłania ku dobremu, ku trzeźwieniu i zdrowieniu. Zmieniamy siebie bo chcemy być lepsi, życzliwsi, chcemy rozpoznawać swoje uczucia i emocje. Jeśli nam to się udaje bliscy są szczęśliwsi a co najważniejsze przestają powoli się nas i o nas bać. Dbając o siebie eliminujemy lęk innych.
Dbamy  o to, abyśmy  już nie musieli się wstydzić, cierpieć  fizycznie i psychicznie, abyśmy  zachowali szacunek  dla  siebie  samych.
 Nie do  końca nas  interesuje  co  kto  o nas  myśli, choć chcielibyśmy poruszać  się  w  granicach  norm  społecznych  i  obyczajowych.
"Zdrowy egoizm", oznacza    stałe dbanie o siebie, o swoje interesy, swój komfort  trzeźwienia
i  życia w ogóle,  o samorealizację, bez oglądania się na innych.  Bez oczekiwań bardziej lub mniej uzasadnionych w stosunku do otoczenia.
Przykazanie:  Kochaj  bliźniego  swego  jak  siebie  samego  oznacza, że człowiek  powinien  starać  się być  w  równowadze  pomiędzy  egoizmem  a  altruizmem.
Kiedy  pomagamy  innym,  to  nie  oczekujemy  niczego  w  zamian.  Żadnej wdzięczności.  Robimy  to po  to,  by  siebie  realizować,  dla  własnej  więc  korzyści.  W  dodatku  możemy  wiele  zaoferować, bo nasze  potrzeby  są  już  zaspokojone,  jesteśmy   już  zadbani (przez siebie), stoimy  na  własnych nogach.
A takie zwyczajne zadbanie o swoje zdrowie, o swój dom, o swoją rodzinę, o swój wygląd, o swoje prawo do miłości, o swoje miejsce wśród ludzi - to zwyczajność normalnych, zdrowych i zdroworozsądkowych  ludzi - tego się uczymy. A jeśli przy tym jesteśmy szczęśliwi, to takim szczęściem możemy dzielić się z innymi ludźmi.
Egoizm - to zaspokajanie zachcianek, często kosztem potrzeb otoczenia, ale "zdrowy egoizm" - to zaspokajanie kardynalnych potrzeb, często kosztem zachcianek, a nawet ważnych potrzeb otoczenia. Chodzi o pewien upór i o interes własnej osoby.
Ważniejsze będzie dla nas pójście na mityng od zbiorowej wyprawy na imieniny cioci Kloci, tym bardziej, że możemy jej złożyć życzenia telefonicznie, a przyjść kiedy indziej. Jeszcze ważniejsze - gdy na owych imieninach ma być alkohol - i my celowo chcemy kochanej cioci zanieść kwiatki w innym terminie.
W każdym razie dopiero trzeźwiejąc zaczynamy rozróżniać między POTRZEBAMI a ZACHCIANKAMI  -  i  staramy się, mądrze dbać o siebie.
    Opracował: SIGIMUND