Wiara ma to do siebie, Że jeszcze po zniknięciu Nie przestaje działać. Ernest Reman

sobota, 12 marca 2011

" KŁAMSTWO "


 Alkoholicy kłamią by usprawiedliwić swoje picie


     Powodów zawsze było dużo, choćby przez komunistów, których już dawno nie było. My alkoholicy mówiliśmy generalnie tak: piję przez żonę - bo jest głupia, niedobra, bo nie dba. Potem piję przez dzieci, bo nie uczą się i w ogóle nie takie miały być. I sztandarowa sprawa - piję przez teściową czy teściów, dalej przez pracę; powodem mogła być również beznadzieja. Czasem też, przez emocje z którymi nie można było sobie poradzić, dusiliśmy w sobie złość, nie potrafiliśmy powiedzieć, o co nam tak naprawdę chodziło, nie potrafiliśmy upomnieć się o swoje. Ale o tym mówiliśmy najmniej. Generalnie wszystkie sprawy określaliśmy w ten sposób - pijemy, bo jesteśmy nerwowi; pijemy, bo wkurzają nas ludzie. Ale za tym kryje się prawda, że to my nie potrafiliśmy sobie relacji z ludźmi ułożyć. Niegdyś poszedłem do lekarza i po krótkiej rozmowie lekarz stwierdził że mam problem z alkoholem, mówię mu więc: Panie doktorze, wpić, wypiję, ale ja mam problem z nerwami i dla tego szukam u pana pomocy. A on mi mówi - dobrze pan trafił, bo na oddziale odwykowym bardzo dobrze leczą nerwy. Strasznie się wówczas oburzyłem, bo wiedziałem co za tym stoi. A gdybym nie pił, to bym nie miał tych nerwów.    
 A w czym tkwi problem?
     W lęku. Baliśmy się przyznać do tego, że alkohol pomagał nam przejść przez życie, że pomagał nam przetrwać jakieś trudne sytuacje. I ponieważ nie wyobrażaliśmy sobie bez niego życia, w związku z tym musieliśmy wymyślać różne powody, nawet niestworzone, żeby to picie uwiarygodnić. Ale to były powody, na które tylko my sami się nabieraliśmy, bo ktoś kto żyje z alkoholikiem i ma go blisko może się nabrać raz, drugi, ale nie dziesiąty, nie piętnasty. Tak naprawdę piliśmy, bo się czegoś baliśmy. Choroba alkoholowa maskuje główne problemy człowieka i dopiero jak człowiek przestaje pić, to mamy do czynienia z jego prawdziwą naturą. Jest takie powiedzenie, że jeżeli miało się do czynienia z pijanym wariatem, to po zaprzestaniu picia mamy do czynienia z wariatem. Myślę, że ci, którzy szukają powodów do picia, mają mniejsze szansę na podjęcie leczenia, ponieważ utwierdzają się w przekonaniu, że jakaś tam przyczyna istnieje.
 Co pomagało nam kłamać?
     Pomagał nam taki system, który nazywa się iluzja i zaprzeczenie. Jest to system obronny, który jakby montuje się w umyśle, tworząc pokrętną logikę zachowań i czynów. System jest dosyć ciekawy, bo pozwalał nam na picie mające zawsze jakieś uzasadnienie. wierzyliśmy w to, co mówiliśmy, a mówiliśmy nieprawdę.
Po co?
Tworzyliśmy pewien świat iluzji, do którego chcieliśmy wciągnąć ludzi ze swojego otoczenia. Chcieliśmy pić tak, żeby nie ponosić tego konsekwencji. To było nasze największe marzenie. Wymieniliśmy dziesiątki różnych powodów, i nie byliśmy w stanie przewidzieć, co jeszcze wymyślimy. Oczywiście, to nie były powody do picia, bo takie powody mieli i mają wszyscy ludzie, ale nie wszyscy piją. Wszyscy sobie jakoś radzili, a my nie. Nabieraliśmy ludzi, a tak naprawdę był tylko jeden powód do picia - to, że byliśmy i jesteśmy alkoholikami. I żadnego innego powodu nie ma. A czarować potrafiliśmy! A dlaczego tak bardzo chcieliśmy przekonać swoich bliskich? Dlatego, że wierzyliśmy w to, co mówiliśmy. Nasz system iluzji i zaprzeczeń był tak rozdmuchany, że wierzyliśmy w to, co wymyśliliśmy sami.
Rozczarowanie
     Jestem osobą uzależnioną, nie piję. Chodzę na mityngi, słyszę, co mówią różni ludzie, mieszkam z osobami uzależnionymi i jestem ostatnim człowiekiem, który by się na ich opowieści nabrał. I co ja mogę zrobić? Ja mam przede wszystkim ochotę zaszkodzić - popsuć im komfort picia, popsuć im humor. Niech wiedzą, że trafili na kogoś, kogo nie oszukali.   
Śmiejmy się z tych sytuacji
     Każdy alkoholik jest bardzo czujny na swoim punkcie. Dlatego oznaką zdrowienia jest nasz dystans do samego siebie. Jeśli potrafimy śmiać się z siebie, to znaczy, że zdrowiejemy. I wtedy stosunek do tego, co mówimy jest zupełnie odmienny , od tego o czym opowiadamy.


Opracował: SIGIMUND

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz