Wiara ma to do siebie, Że jeszcze po zniknięciu Nie przestaje działać. Ernest Reman

poniedziałek, 5 lipca 2010

"Jakkolwiek Go pojmuję"

     
     Chińskie przysłowie powiada: Mądremu wystarczy raz usłyszeć prawdę, by w nią uwierzył, rozsądny wierzy za drugim razem, głupi musi usłyszeć ją trzy razy. Tak było w moim przypadku i wychodzi na to, że nie byłem ani mądry, ani rozsądny.
     Jak to możliwe żeby ten sam Bóg, który ściąga na mnie tyle plag, może mnie od nich uwolnić? Bóg, który odbiera mi wszystko, a zwłaszcza to co kocham, karmi bólem i cierpieniem?
Tak właśnie kiedyś myślałem, bo nigdy nie starałem się Go poznać.



PRZYPOWIEŚĆ O PTAKU

     Pewien ptak codziennie chronił się w suchych gałęziach drzewa stojącego pośród rozległego pustynnego krajobrazu. Razu pewnego trąba powietrzna wyrwała drzewo z korzeniami i biedny ptak musiał przelecieć co najmniej sto mil, zanim znalazł sobie nowe schronienie. Dotarł wreszcie do lasu, gdzie drzewa uginały się od owoców.
Gdyby uschnięte drzewo ocalało, nic nie skłoniłoby ptaka by poszybował w przestworza.

     I tak jest ze mną, Bóg ma swój plan i chce mojego dobra. Rozwalił mój stragan z cebulą, bym zwrócił na Niego uwagę. Dziś inni ludzie mnie otaczają, inne miejsca odwiedzam, inne niebo jest nad moją głową i inne słońce mi świeci. Choć wszystko jest inne to wcale nie jest gorsze, a czasami nawet jest dużo lepsze. Mam świadomość, że powierzając Mu swoje życie, zadba On o moje sprawy lepiej niż ja sam.

Nie wiem, mój Panie,
co mi się dziś przydarzy.
Wiem jedynie, że nie spotka nic mnie,
czego byś Ty nie przewidział i nie ustanowił
dla mojego większego dobra.

     On jeden przy mnie został, gdy inni we mnie już zwątpili. Dał mi wiarę w siebie, nauczył mnie czekać na coś co się już ziścić nie miało, pozwolił mi marzyć ale wskazał granicę i dał mądrość by klęskę zamienić w sukces. Gdy raz się nie udało, bo pułapki nie zauważyłem i praca moja została wyśmiana i zniszczona, On nie pozwolił mi się załamać, bym trud podjął na nowo. A przedewszystkim dał mi siłę i upór bym wysiłek swój ciągle wzmagał. To Jemu zawdzięczam że moje trzeźwienie przebiega tak spokojnie i pogodnie. Jego wola niech się dzieje, a moja niech będzie radość z życia.

Dziękuję Ci Boże żeś uczynił mnie na nowo wolnym człowiekiem.



Do zobaczenia w trzeźwości!
ZYGI

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz